Skąd ta chemia?

Właściwie nie wiadomo, skąd wzięła się nazwa „chemia”. Jej źródłosłowu poszukiwano w językach starożytnych, wymyślając przy tym wiele, mniej lub bardziej fantastycznych, legend. 

Według egipskich wierzeń o chemii, czyli czarnej ziemi znad Nilu, pisał w swoich świętych księgach sam bóg księżyca – Thot.

Równie dalekie od realizmu hipotezy umieszczały początki chemii w odległych czasach sprzed biblijnego potopu, który zmiótł z powierzchni ziemi cały ludzki dorobek. Najważniejsze osiągnięcia przedpotopowej chemii, czyli wiedzę o otrzymywaniu metali, udało się jednak uratować, co przypisywano synowi Noego, który ponoć umiał otrzymywać metale, a tajniki tej sztuki miał wyryć na własnoręcznie wykonanych metalowych tablicach. W ten sposób wiedza chemiczna podobno trafiła do Egiptu oraz w dalsze regiony ówczesnych cywilizacji. 

Przemiany czarnej ziemi w srebro, złoto lub miedź miały swoje miejsce i tajemną symbolikę w mitologiach całego świata. Przemiany innych dostarczanych przez przyrodę surowców również budziły zainteresowanie. Było ono tym większe, im cenniejszych dostarczały produktów. 

Wiedza o składzie materii i możliwościach przekształcania tego składu, gromadzona przez ludzkość od najdawniejszych czasów, stanowi dziedzinę chemii. Materia zaś jako substancjalny budulec wszechświata jest stałym elementem wszelkich rozważań i systemów filozoficznych.